W swojej grupie Wojtek miał bardzo silnych zawodników - ze znacznie wyższymi rankingami: byłego mistrza Polski Tomasza Lewandowskiego (Politechnika Rzeszów), Antoniego Witkowskiego (Polonia Kielce), Kamila Nalepę (ZKS Zielona Góra) i Jakuba Stecyszyna (Bogoria Grodzisk).
- To rywale mający na koncie występy w pierwszej lidze, a nawet ekstralidze - mówi Jan Głuszek, kierownik sekcji tenisa stołowego LZS Blyss Kujakowice.
W tej sytuacji trudno było liczyć na korzystne rozstrzygnięcia. Ale w pojedynku z Jakubem Stecyszynem nasz reprezentant postawił się rywalowi, który zwyciężył dopiero po pięciosetowej walce.
W turnieju pocieszenia Wojtek, grając z Marcinem Litwiniukiem (ATS Lublin), był blisko zwycięstwa. Prowadził w setach 2:1, ale ostatecznie przegrał 2:3.
- Pięć meczów z silnymi zawodnikami z pewnością pozwoliło Wojtkowi zdobyć doświadczenie - ocenia Jan Głuszek. - Miał lekcję dobrego tenisa, po której wie nad czym powinien popracować.
* * *
Jeśli idzie o ligę, to w najbliższym czasie LZS Blyss Kujakowice czeka istny maraton. 3 grudnia zagra w Czechowicach z miejscowym MKS-em, 8 grudnia zmierzy się w Zawierciu w zaległym meczu z Viretem, zaś 10 grudnia podejmie w Chocianowicach Jedynkę Pszów.