Byliśmy faworytem spotkania, bowiem rywal plasuje się w dolnej części tabeli. Niestety, po serii dobrych i zwycięskich pojedynków, tym razem przytrafił się nam słabszy. Stąd niespodziewana strata punktu.

Pojedynek od początku nie układał się po naszej myśli, bowiem Wojciech Głuszek przegrał 1:3 (7:11, 7:11, 11:5, 9:11) z Wacławem Sucheckim. Wyrównał Dawid Połoszczański - pokonał 3:1 (11:6, 11:7, 12:14, 11:6) Jana Orszulika. Po kolejnym singlu prowadziliśmy 2:1, bo Jakub Załuski okazał się lepszy 3:1 (10:12, 11:5, 11:5, 11:5) od Jacka Przewłockiego. Niestety, było to jedyne prowadzenie Blyssa w tym meczu.

Goście najpierw wyrównali na 2:2, gdyż Maciej Malecha nie sprostał Adamowi Piątkowi i uległ mu 1:3 (11:7, 10:12, 9:11, 9:11), a po pierwszym deblu wygrywali 3:2, bo Dawid Połoszczański i Jakub Załuski nie poradzili sobie z parą Wacław Suchecki i Jacek Przewłocki. Goście zwyciężyli 3:1 (5:11, 11:5, 11:3, 11:4). Lepiej spisali się Wojciech Głuszek i Marek Płóciennik - ograli 3:0 (11:9, 11:5, 11:8) duet Jan Orszulik i Adam Piątek. W meczu był więc remis 3:3.

W drugiej turze singli graliśmy ze zmiennym szczęściem. Najpierw Wojciech Głuszek przegrał 0:3 (8:11, 5:11, 6:11) z Jackiem Przewłockim, a Dawid Połoszczański zwyciężył Adama Piątka 3:0 (11:7, 11:2, 11:7). Kiedy Jakub Załuski uległ Wacławowi Sucheckiemu 1:3 (10:12, 11:7, 13:15, 5:11) Sokół objął prowadzenie 5:4. Punkt dla Blyssa uratował Marek Płóciennik - pokonał 3:0 (11:7, 11:1, 11:6) Jana Orszulika.