Początek spotkania, w którym wystąpiliśmy osłabieni brakiem Michała Galasa i chorego Jakuba Załuskiego, był bardzo udany dla naszego zespołu, bowiem prowadziliśmy już 3:0. Najpierw Wojciech Głuszek pokonał 3:1 (11:9, 5:11, 11:6, 11:5) Błażeja Ciocha. Następnie Maciej Malecha, choć przegrywał już 0:2, to wygrał 3:2 (7:11, 7:11, 12:10, 11:9, 14:12) z Arturem Szołtyskiem. Trzeci punkt dołożył Marek Płóciennik - ograł 3:0 (11:8, 11:9, 11:8) Adama Ramendę. Przegrał natomiast Dawid Połoszczański, który stoczył najdłuższy pojedynek wieczoru - uległ 2:3 (11:8, 16:18, 6:11, 14:12, 9:11) Mariuszowi Zwolińskiemu.

Wygrywaliśmy więc 3:1 i wydawało się, że jesteśmy na dobrej drodze do zwycięstwa w tym spotkaniu. Niestety, pięć kolejnych gier na swoją korzyść rozstrzygnęli nasi przeciwnicy. Oba nasze deble (Głuszek - Płóciennik i Malecha - Połoszczański) nie sprostały rywalom. Potem Wojciech Głuszek uległ 1:3 (7:11, 8:11, 12:10, 9:11) Adamowi Ramendzie, a Maciej Malecha również 1:3 (9:11, 9:11, 11:7, 5:11) Mariuszowi Zwolińskiemu. Przegrywaliśmy 3:5.

Nadzieję na uratowanie punktu dał nam Marek Płóciennik - wygrał 3:0 (11:7, 11:8, 11:5) z Błażejem Ciochem. W ostatnim pojedynku Dawid Połoszczański okazał się lepszy 3:2 (8:11, 11:9, 12:10, 5:11, 11:5) od Artura Szołtyska i mecz zakończył się podziałem punktów.

Po tym spotkaniu jesteśmy w tabeli na 3. miejscu z dorobkiem 31 pkt. Prowadzi KTS II Gliwice - 40, przed MKS Czechowice-Dziedzice - 35.