Prowadzenia dla Blyssa zdobył Wojciech Głuszek, który w trzech krótkich setach (11:4, 11:5, 11:3) pokonał Marcina Lasotę. Równolegle na pierwszym stole zacięty bój z Markiem Kowolem toczył Michał Galas. Do wyłonienia triumfatora trzeba było pięciu setów, a 3:2 (6:11, 11:8, 11:3, 10:12, 11:8) wygrał nasz reprezentant. Gdy Marek Płóciennik okazał się lepszy 3:1 (11:8, 11:7, 8:11, 11:5) do Łukasza Borka, to prowadziliśmy 3:0, a po kolejnym singlu - 4:0. Jakub Załuski w pojedynku z Mateuszem Lasotą wystawił jednak kolegów z drużyny i kibiców na próbę nerwów. Przegrywał już 0:2 (8:11, 8:11), jednak trzy kolejne partie rozstrzygnął na swoją korzyść (11:4, 11:6, 11:9) i zwyciężył 3:2.

Michał Galas i Jakub Załuski błyskawicznie wygrali swojego debla 3:0 (11:6, 11:2, 11:8) i podwyższyli nasze prowadzenia na 5:0. Kolejny punkt do dorobku Blyssa dorzucili Marek Płóciennik i Wojciech Głuszek, ale potrzebowali do tego pięciu setów. Rywale prowadzili już 2:0 (11:5, 11:6), jednak nasi zawodnicy potrafili odwrócić losy pojedynku, zwyciężając 11:7, 11:6, 11:6. Przed druga serią gier pojedynczych było więc 6:0.

Michał Galas szybko odarł ze złudzeń Mateusza Lasotę (11:7, 11:3, 11:3) i na tablicy wyników pojawiło się 7:0. Problemów ze zwycięstwem w spotkaniu z Markiem Kowolem nie miał Jakub Załuski - pokonał rywala 3:0 (11:3, 12:10, 11:5) i wygrywaliśmy już 8:0.

Dwa ostatnie pojedynki wieczoru stoczyli Wojciech Głuszek z Karolem Borkiem i Maciej Malecha z Marcinem Lasotą. Pierwszy z nich przegrał w pięciu setach (5:11, 12:10, 8:11, 11:8, 9:11), drugi ograł przeciwnika 3:0 (12:10, 11:5, 11:8).

- Emocjonujący mecz, wiele pojedynków na wysokim poziomie - podsumował Rudolf Gerlic, działacz Blyssa i spiker zawodów. - Końcowy wynik nie odzwierciedla przebiegu spotkania.

Zbliżają się święta, więc Jan Głuszek, kierownik sekcji LZS Blyss Kujakowice, wręczył kibicom drobne prezenty.

W I rundzie naszej drużynie do rozegrania został jeszcze zaległy mecz z Sokołem Orzesze. Jego termin na razie nie jest znany.